Marzena i Piotr – fantastyczne wesele w człuchowskiej Starej Kaszarni

Ostatnio pokazywałem zdjęcia z dwóch kameralnych wesel, tym razem czas na coś większego. Dużo większego i bardzo hucznego, pomimo tego, że był to środek tygodnia.

Nie będę ukrywał, że było to dla mnie wyjątkowo ważne wesele, a kto czasem bywa w Starej Kaszarni, ten szybko się zorientuje dlaczego 😉

Przygotowania zaczęliśmy już od makijażu u niezastąpionej Magdy Fiuk, która jak zwykle zrobiła fantastyczną robotę. W domu pary młodej, gdzie odbył się ciąg dalszy przygotowań wszystko przebiegło na luzie i z uśmiechem, czasu wystarczyło też na kilka pozowanych ujęć, a nawet na lampkę szampana 🙂

Kościół… tu było już trudniej. Na szczęście nie dla Marzeny i Piotra, ale dla mnie, a to jeszcze pół biedy 😉 Malutkie kościoły są najczęściej bardzo ładne i „klimatyczne”, ale mają jeden zasadniczy minus. No, może dwa. Po pierwsze, jeden z moich ulubionych momentów, czyli wejście pary młodej (lub jak w tym przypadku, panny młodej z bratem), trwa dosłownie sekundy. Wystarczą dwa-trzy kroki i już są pod ołtarzem… Drugi minus – w małym kościółku jest mi zdecydowanie trudniej pozostać niewidocznym, a jak już pisałem we wcześniejszych wpisach, jest to dla mnie bardzo ważne. No dobra, miały być dwa minusy, więc o upiornym, migoczącym halogenie już nie będę się już rozpisywał ;). Ważne, że sam ślub udał się idealnie, ksiądz poprowadził ceremonię z uśmiechem i luzem, a co bardziej wrażliwi uronili obowiązkową łezkę 😉

Już na progu Starej Kaszarni obsługa restauracji przywitała nas fantastyczną, szalenie głośną bramą – były garnki, patelnie, pokrywki, a nawet syrena na korbkę 🙂 Duża sala, przystrojona w ciemną zieleń ze złotymi akcentami wyglądała tego dnia naprawdę zjawiskowo. Co do dekoracji, to mogę się pochwalić, że również przyłożyłem do tego rękę (uzbrojoną w aparat 😉 ), bo na sali znalazło się bardzo dużo zdjęć z naszej sesji narzeczeńskiej. A skoro już się tak chwalę, to dodam, że moje zdjęcie z sesji narzeczeńskiej pojawiło się także w formie podziękowań dla rodziców Marzeny i Piotrka 🙂

Wesele poprowadził Krzysztof Gdaniec, jeden z absolutnie najlepszych wodzirejów, z jakimi miałem okazję współpracować. Już podczas obiadu umilił gościom czas krótkim występem wokalnym (Krzysztof naprawdę świetnie śpiewa), a to był dopiero początek serii atrakcji, które miał przygotowane dla gości Marzeny i Piotrka. Potem już wesele ruszyło z kopyta… Przemowy, toasty, pierwszy taniec w ciężkim dymie, polonez, animacje taneczne, familiada, zimne ognie, tort weselny, light show w wykonaniu Krzyśka… Oj, było co robić praktycznie cały czas. Gdybym Wam powiedział, ile zdjęć przyniosłem do domu z tego dnia, to i tak byście nie uwierzyli 😉

To było naprawdę wesele idealne. Począwszy od najlepszej w Człuchowie makijażystki, Magdy Fiuk, przez najlepszą w okolicy salę z jej fantastyczną ekipą, jednego z najlepszych wodzirejów jakich znam, po świetną parę młodą. Praca w takich okolicznościach to sama przyjemność, problem robi się dopiero później, kiedy z tych tysięcy zdjęć trzeba wybrać kilkaset najfajniejszych 😉

Make-Up Studio Człuchów

Wodzirej Krzysztof Gdaniec

Restauracja Stara Kaszarnia