Alina i Tomasz – sesja narzeczeńska nad morzem
Wydawałoby się prosta sprawa – sesja narzeczeńska nad morzem. Ok, idzie wiosna, mamy pół roku, na pewno znajdziemy wolne popołudnie. A potem świat stanął na głowie. Lockdown, maseczki, zakazy, obostrzenia… I tak zleciało do początku czerwca. A ślub już w lipcu, więc czasu naprawdę niewiele. No bo przecież nie będziemy robić sesji narzeczeńskiej po ślubie 😉 No ale w końcu się udało znaleźć wolne popołudnie. Na miejsce sesji narzeczeńskiej Aliny i Tomka wybraliśmy jedną z moich ulubionych trójmiejskich plaż, gdyńskie Babie Doły.
Już byłem spakowany, już miałem wychodzić, kiedy lunął deszcz… No nic, myślę, odwołujemy. Dzwonię do Aliny i Tomka, ale słyszę, że oni już są w drodze… A ślub już za tydzień, więc drugiej szansy na sesję narzeczeńską nie będzie. Ok, ryzykujemy, może w Gdyni nie pada. I faktycznie, na Babich Dołach już nie padało, ale za to deszcz przegonił wszystkich plażowiczów, dzięki czemu mieliśmy całą plażę praktycznie dla siebie 🙂 Alina i Tomek, jak większość par, zaczęli od tego, że oni nie umieją pozować… Ale zdjęcia chyba mówią co innego 🙂
Dodam jeszcze, że trafiliśmy na naprawdę fantastyczne warunki do zdjęć. Na początku było jeszcze trochę pochmurnie, ale potem wyszło piękne, popołudniowe słońce, a ciemne deszczowe chmury ustawiły się grzecznie w tle po przeciwnej stronie.
Jak już wspomniałem, sesję narzeczeńską Aliny i Tomka robiliśmy dokładnie tydzień przed ich ślubem, dlatego zaraz po zakończeniu sesji popędziłem do domu i od razu zabrałem się za obróbkę. Zdjęcia miałem gotowe już następnego dnia, dzięki czemu Alinie i Tomkowi udało się jeszcze wykorzystać je jako element dekoracji sali weselnej.